5 sposobów na zerwanie z papierosem (powody już znasz)
5 sposobów na zerwanie z papierosem (powody już znasz)
Drogi Czytelniku, palisz? Jasne, że palisz – inaczej byś nie kliknął, prawda? Możesz znaleźć setki tysięcy artykułów w Sieci w każdym języku świata, które mówią to samo: “siła woli!”, “uwierz w siebie!”, “dasz radę!”. To nie jest wcale takie proste – po prostu zdecydować się na zakończenie tej toksycznej relacji. Czasami się uda, ale w przytłaczającej większości przypadków, jeśli współpracownik/kuzyn/szwagier (niepotrzebne skreślić) zaprosi Cię “na szluga” czy też “na fajkę” prędzej czy później pada odpowiedź, która jako jedna z niewielu w języku polskim może być wykrzyknieniem, zdaniem pytającym i oznajmującym: “Jakże by nie?”. Nie ma co polegać na sile woli, lepiej bowiem jest po prostu ją kompletnie wyeliminować z tego procesu.
Oto 5 sposobów na zerwanie z papierosem:
- Metoda “na Kaczora Donalda” – jeśli palisz (a palisz, jak już wcześniej ustaliliśmy), zerknij na markę swoich papierosów. Idź do sklepu. Kup 2. paczki papierosów będących możliwie dokładnym przeciwieństwem tych, które palisz zazwyczaj. Trzymaj je przy sobie. Jeśli chcesz sobie zapalić – nie ma problemu. Jedyny haczyk polega na tym, że palisz wszystko, co masz przy sobie (ciągiem, rzecz jasna). Masz dość? Świetnie, pal dalej, do końca! Dobrym pomysłem jest w tym momencie przestawienie się na palenie dwóch papierosów jednocześnie. Niechęć do papierosów, której się wtedy nauczysz, powinna spokojnie zniechęcić Cię do ponownego sięgnięcia po tę używkę.
- Metoda “na mnicha” – metoda najmniej brutalna, ale też działa – może tylko odrobinę wolniej. Za każdym razem jak masz chęć na papierosa – zatrzymaj się na chwilkę. Rozejrzyj się dookoła – jakie są warunki, co robiłeś przed chwilą, z kim przebywasz… Teraz zapal papierosa i zaciągnij się tak, jakbyś to robił normalnie. Jedyna różnica jest taka byś się “wczuł” w palenie – poczuj jak ten “wspaniały” dym drażni gardło i płuca. Czy faktycznie jest taki dobry, jak ci się zdawało chwilę przed zapaleniem? Prawdopodobnie nie. Po pewnym czasie instynktownie poczujesz, że palenie jest szkodliwe i do tego nawet nie sprawia Ci przyjemności. (Można łączyć z metodą 1.)
- Metoda “na psią karmę” – pójdź do Biedronki i kup najtańszą karmę dla psów albo jakiekolwiek inne jedzenie w puszce, które napawa Cię obrzydzeniem. (W wersji ekstremalnej: soda oczyszczona). Kup kilkanaście sztuk. Rozdaj je – przyjaciołom, współpracownikom, członkom rodziny – wszystkim tym osobom, z którymi się często spotykasz. Ogłoś wszem i wobec, że rzucasz palenie. Poproś ich by trzymali tę karmę w zasięgu Twojego wzroku, kiedy jesteś w ich otoczeniu. Powiedz, że będziesz ich informował o tym, kiedy Cię ciągnie do papierosa. Ich zadaniem będzie wtedy czytanie składu danego “dania” (“Mmm, duże kawałki końskiego mięsa! Pycha!”) Oczywiście, jeśli się złamiesz, koledzy/rodzina mają cię przypilnować, abyś spróbował dania, które wcześniej przyniosłeś. Do tego, zrobią Ci nowe, śliczne zdjęcie profilowe na Facebooka. Strach jest często skuteczny, tu będzie podobnie.
- Metoda “na Busha” – jeśli na co dzień gustujesz w różnych ciekawych daniach, być może skuteczniejsze będzie zobowiązanie pieniężne. Jeśli znasz język angielski to świetnym sposobem jest serwis stickk. Działa podobnie do zakładu ze znajomym i z depozytem. Jedyną różnicą jest to, że pieniądze nie trafią do twojego znajomego, który może sobie za te pieniądze kupić na przykład lodówkę albo miło spędzić czas w kinie. O, nie. Te pieniądze pójdą na “antyfundację” – na konto organizacji Non Profit, której nie lubisz (na przykład na komitet wyborczy partii, za którą nie przepadasz lub fundusz pewnej stacji radiowej). Czyli tak na dobrą sprawę wesprzesz swoich nieprzyjaciół. Na osoby jakkolwiek zaangażowane w politykę działa jak złoto.
- Metoda “na hipstera” – często złe nawyki idą w parze. Sztandarowym zwyczajem jest rytualna poranna kawa i papierosek (lub coś słodkiego i papierosek). Dobrym pomysłem jest oderwanie ogniwa z drugiej strony – przez zastąpienie kawy mocną herbatą, ciężkostrawnego posiłku warzywami, które się długo chrupie, szklankę Pepsi wodą z cytryną czy cukierka jabłkiem – w ten sposób można czasami upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Jeśli wyeliminujesz sytuacje, w których zwykle palisz to automatycznie stawiasz się na zwycięskiej pozycji. Mocniejszą wersją tej metody jest zmiana pracy na taką, w której palenie jest ściśle zabronione.
Te sposoby radzenia sobie z nałogiem są być może brutalne, ale skuteczne. Wiesz już od dawna, że palenie jest złe – ba, nawet same opakowania mają na sobie swoją antyreklamę. Użycie dowolnej metody może Ci tylko pomóc, a najlepsze jest to, że nawet nie musisz bardzo nadwyrężać swojej siły woli – zostanie ona wzmocniona przez strach czy Twoich najbliższych, którzy Cię zmotywują. Więc do dzieła!
* Autor nie jest lekarzem i nie bierze jakiekolwiek odpowiedzialności za ewentualne skutki uboczne użycia metod opisanych w tym artykule.
Jeżeli potrzebujesz fachowej pomocy w rzucaniu palenia to na znanylekarz.pl znajdziesz doświadczonych lekarzy i wygodnie umówisz się na wizytę przez internet